Japonia była od lat wielkim marzeniem Piotrka, więc wykorzystaliśmy okazję okrągłych urodzin, żeby zobaczyć Kraj Kwitnącej Wiśni. W tym poście opowiemy Wam ogólnie o tym, co naszym zdaniem warto zobaczyć i o co zadbać, a w kolejnych o poszczególnych miejscach, które zwiedziliśmy.
WARTO ZOBACZYĆ NA WŁASNE OCZY
NAJLEPSZE WSPOMNIENIE
Zdaniem Agi
Japonia to dla mnie kraj, gdzie od początku do końca pobytu czułam się inna, obca. Miałam cały czas poczucie, że ludzie, których spotykamy, ludzie których mijamy, są wychowani w całkowicie innym kręgu kulturowym, być może również w zupełnie innych wartościach. Fascynowały mnie grzeczne zachowania, o których czytałam w książkach. Fascynowały, ale nie cieszyły - nie czułam tam autentycznej życzliwości. Ciekawiło mnie wszystko - co jedzą, jak jedzą, jak żyją, jak mieszkają, jak ubierają się kobiety, a jak mężczyźni, czemu jest mało psów, a małe dziewczynki traktowane są jak obiekty seksualne i jest na to swoiste społeczne przyzwolenie. Starałam się nie oceniać, a obserwować, zaciekawiać się, mając w pamięci, że oni mają inaczej niż my. I ani "ich", ani "nasze" - nie oznacza lepsze.
Zdaniem Piotrka
Japonia zadziwia. Ujęła mnie japońska uprzejmość. Wyuczona, czasami bezradna, ale jednak ujmująca. Zachwyciły mnie zabytki wciśnięte w miasto - kolos, jakim jest Tokio. Świątynie buddyjskie robią ogromne wrażenie. Bramy Tori w Kyoto też! Tokio mnie przytłoczyło swoim ogromem, a szczególnie najbogatsza dzielnica Ginza. Dużą radość sprawiła mi zaś dzielnica mangi i anime Akihabara. Takiej dzielnicy nie ma chyba nigdzie indziej na całym świecie. Czystość jest zadziwiająca, praktycznie wszędzie. Pomimo braku śmietników na ulicach. Radość sprawił mi także udon, japońska zupa oraz kiszona rzepa zjedzona u przemiłych Japończyków u stóp wulkanu, z którego widzieliśmy Fuji. Bardzo polubiłem ciepłą herbatę w butelce z podgrzewanego automatu z napojami. Chwilę zadumy miałem w Hiroshimie. To wyjątkowe miejsce. Fantastyczne spotkanie z mnichami u których mieszkaliśmy pozwoliło mi spojrzeć na tych ludzi zupełnie inaczej. Mili, weseli, z dystansem do samych siebie. Super też było zjeść udon w lokalnym barze mnichów na górze Koya san. No i te shikanseny! Zachwycam się nimi. Mógłbym nimi zjechać całą Japonię 🙂
WARTO DOŚWIADCZYĆ
PORADY PRAKTYCZNE
Co robić?
- Zobaczyć Tokio i zagubić się w tłumie na skrzyżowaniu Shibuya
- Zwiedzić pomarańczowe bramy torii w Kioto
- Jechać shinkansenem
- Zobaczyć Akihabarę - słynną dzielnicę mangi
- Zobaczyć Fuji na własne oczy
Co zjeść?
- Sushi na targu Tsukiji w Tokio
- Ramen w dzielnicy gejsz w Kioto
- Udon w małej knajpce w Kioto
- Kanapkę z serem w Starbucksie, jak złapie tęsknota 🙂
- Jajko długowieczności na wulkanie
Gdzie spać?
- W hotelu kapsułowym w Tokio
- W tradycyjnym ryokanie w Kioto
- W klasztorze u mnichów na górze Koya-san
- W onsenie z gorącym źródłem w Hakone
MAPA NASZEJ PODRÓŻY
O CZYM JESZCZE PAMIĘTAĆ?
- Bilet na shinkansen (szybki pociąg) kupuje się przed wyjazdem - właściwie kupuje się voucher na bilet i bilet odbiera się w specjalnym punkcie na lotnisku w Tokio
- Bilet na samolot można kupić bardzo tanio z dużym wyprzedzeniem (my kupiliśmy za niecałe 2500 dwa bilety w dwie strony na 9 miesięcy przed wylotem)
- Do Japonii nie jest potrzebna wiza - turystycznie można być 30 dni
- Poza Tokio trzeba mieć ze sobą gotówkę - im dalej mniej bankomatów
Zostaw Komentarz